18:31
14.11.2018
Napisałam, pochwalili mnie i tyle. Minęło już kilka dni. Było minęło. A ja głupia myślałam, że moja kariera nabierze zwrotnego tempa. Artykuł był krótki, ale treściwy. Wbrew mojej opinii. Gdybym wiedziała, że przeleci wraz innymi publikacjami jak spadająca gwiazda... Żałuje. Nieważne. Poczucie beznadziejności pogłębia się we mnie z każdym dniem. Najpierw mam wielką ochotę zmieniać wszystko:siebie, swoje otoczenie, myśli, wygląd, a kiedy przychodzi TEN moment cofam się, myśląc, że "cuduję światem"... Nie stać mnie na zmiany, nie stać mnie na...

20:31
6.11.2018
Dzisiaj mialam mozliwosc napisania sprawozdania z wykladu do gazety. Nie lubie tej gazety i nie podobal mi sie wyklad. Byl beznadziejny, a wszystko w nim zawarte zbyt oczywiste. Zero motywacji do wysnuwania wlasnych refleksji. Takich glupot nie slyszalam dawno. Ale zrobie to bo chce miec sie czym chwalic. Chce zeby moje nazwisko swiecilo w tej gazecie. Chce zeby moje zdanie ktore tak naprawde nie bedzie moim zdaniem sie liczylo. Nie lecze zwierzatek. Probowalam leczyc siebie. Tez nie wyszlo. Teraz dostosowuje sie do wiatru. Ale nigdy nie dotre tam gdzie chce, bo decyduje za mnie zywiol. Nie...

18:20
30.10.2018
Jako mala dziewczynka myslalam ze bede leczyc pieski i kotki. Nie zdawalam sobie sprawy jak bardzo okolicznosci, rodzina, to skad sie pochodzi ma wplyw na to, kim bedzie sie w przyszlosci. Z takim startem miglam byc najwyzej sprzataczka w klinice wetwrynaryjnej. Matka zawsze chlała, ojciec szlajal sie i w domu bywal malo. Jako dziecko napatrzylan sie chyba na wszystko. Sex grupowy, bojki gdzie lala sie krew, przemoc psychiczna fizyczna seksualna ekonomiczna i jakakolwiek mozna sobie wymyslic. To, co widzialam...do czego zdolny jest czlowiek napawa mnie lekiem. Czy ludzie wsrod ktorych...

16:48
30.10.2018
Terapeutow, psychiatrow i leki zmieniam jak rekawiczki. Moze to kwestia mojego nastawiania ze przez tyle lat nie umiem pozbyc sie nedzy i rozpaczy z mojego zycia. Aktualnie jestem bez psychologa, lekow i psychiatry. Mam za do okropne podejscie do wszystkiego -strasznie negatywne. Jestem uparta i nieskora do zmian. Nie umiem? Nie chce? Czy nie trafilam na nic co by sprowokowalo we mnie przemiane? Tego jeszcze nie probowalam. Moze poczuje jakies drgania i wreszcie zaskocze siebie i innych. A kim jestem? Czy to wazne? Dla siebie - nikim. Dla innych ciezarem. Imie i wiek nie maja...