Ostatnio dodane zwierzenia
Wczoraj terapeutka powiedziała mi, że jestem masochistką. Trwam w czymś co ciągle sprawia mi ból. Chodziło jej o moje kontakty z moją byłą, z którą byłam 5 lat w związku... 3 miesiące temu wszystko pękło. Powiedziała, że niestety ale już mnie nie kocha (po 5 latach!!!) Ale oczywiście ja i moje DDA postanowiliśmy, że przecież możemy się przyjaźnić. Więc brałam to wszystko na siebie, trwałam przy niej jak idiotka aż do wczoraj... Wczoraj przyszła i powiedziała, że poznała pewną dziewczynę i, że nie będzie przede mną ukrywać ale naprawdę jej się ta...
Czuję się jakbym... Jakbym była podwójna. Ja i moje DDA, które bardzo skutecznie utrudnia mi życie. A może.. Ja sama sobie je utrudniam? Nie wiem. Zdaję sobie sprawę, że niektóre rzeczy odczuwam zdecydowanie mocniej. Na ten moment króluje poczucie pustki, żalu, niespełnienia.. Wszyscy - łącznie z moją terapeutką, powtarzają mi, że powinnam bardziej myśleć o sobie a nie o innych. Powinno być mi dobrze samej ze sobą ale niestety nie jest. Nie potrafię być sama. Jeśli się w coś angażuję to w 100% i zawsze z przeczuciem, że to już na zawsze. A to bardzo zgubne....