Zdjęcie profilowe Panitrywialna

panitrywialna

13:36
9.05.2019
Kontakt z synem się urwał. Nie dzwoni. Kiedy ja próbuję nawiązać nić porozumienia, mówi, że nie ma czasu. Przykro mi bardzo. Na moment przestałam spotykać się z Przyjacielem, ale po 3 dniach nie wytrzymałam i znów się spotkaliśmy. W krótkim czasie "zawieszonego" związku chciałam zadzwonić, poinformować syna, właściwie wszystkich, że jestem sama. Rozpaczliwie pragnęłam poczuć się normalna i akceptowana przez otoczenie. Syn nie chciał rozmawiać. Na szczęście innym nie powiedziałam. Było mi głupio dzwonić i informować o moim prywatnym życiu, tłumaczyć się...

23:24
16.04.2019
Pierwsza kłótnia z synem. To wszystko wisiało w powietrzu odkąd się dowiedział. Stwarzał pozory nie wiedząc do końca jaką postawę przyjąć w stosunku do nowych okoliczności. Był zaskoczony, wiem. Pragnął, żebym się otrząsnęła. Tak, wiem. Ale chciał, żebym jak najdłużej pozostała wierna jego ojcu. Bratowa przy każdej nadarzającej się okazji czyni aluzje. Nie jestem wystarczająco silna, by odpierać ataki tych ludzi. Sąsiadki plotkują, rodzina jest do mnie wrogo nastawiona. Syn powiedział, że mu za mnie wstyd. Czuję się strasznie, a sumienie każdego dnia...

15:58
26.03.2019
Chodzę tam coraz rzadziej. Było mi wstyd stać nad jego grobem. Ja, taka nieodrętwiała i posklejana, z sercem znów bijącym i pełnym nadziei. Zastanawiałam się, co On by powiedział patrząc na mnie z góry, czy dałby błogosławieństwo? Pozwolił na ponowne szczęście? Coś w środku mówi mi, że powinnam się wstydzić i dalej pogrążona w żałobie próbować nieskutecznie złapać oddech...albo chcieć się poddać. Ale ja żyję. Zapaliłam znicz, wymieniłam wodę w wazonie. Kwiaty przyniesione tydzień temu jeszcze się trzymały. Kiedy szłam świeciło słońce, a gdy...