02:13
13.11.2020
Już  nawet nie śmierdzi. Nadal przeszkadza, powoduje dyskomfort, uwiera...ale jest wszechobecne i nie do zmycia. Optymizm wyparował. Odczuwam porażkę na wielu szczeblach. Jako matka - nawet po wpisach na tym portalu można dokładnie odtworzyć mój upadek. Upadek który miał być otrząśnieciem się i uporządkowaniem. Taaaa Czy ktoś,  kto mając prawie 40 lat, nie umie nawet regularnie składać upranych ubrań, ma w ogóle szansę na uporządkowanie swojego życia i ogarnięcie wyżerających mózg i uposledzajacych funkcjonowanie...

12:47
21.05.2020
Dzisiaj jestem zła. Nie ma litości, wyrozumiałości, nie przymuję tłumaczeń. Ani mężosynka ani córkomatek. Ja tu rządzę. Jak dam palec wyrwą rękę i mój byt sprowadza sie do walki o zachowanie pozostałych częsci ciała. Wystaraszą się, poczują respekt, docenia. Przez chwilę pochodzą jak zegarki. Wszystko bedzie zmierzać w dobrym kierunku. Uporzadkowana normalna rodzina. Pojawią sie wyrzuty sumienia i zmęcze nadzorem...stopniowo zacznę odpuszczać. Wszystko jebnie. I od nowa. Kolowrotek. Też jestem pieprzonym chomikiem. To silniejsze ode...

01:04
10.05.2020
Na samą myśl robi mi się słabo. Fu. Nie byłm taka zawsze. Teraz seks mógłby dla mnie nie istnieć. Wydaje mi się niepotrzebny, śmieszny i idiotyczny. Głupie miny, glupie dźwięki, wszystko razem tworzy głupią całość. Nie chodzi o moją lub jego nieatrakcyjność. Jesteśmy raczej ok. Nie wiem... Zniekształcony na chwilę obraz świata przez zwykłą chcicę wydaję mi się obleśny i ujmujący godności. Fizjologiczne płyny, fantazje wyposzczonego męża, ogolnie cały ten cyrk jest dla mnie odpychający. Nie wiem co mi się stało. Starość? Atmosfera między nami?...