Wewnetrzne walki

15:42
23.07.2018

Wiem, że mąż ma znacznie gorzej, bo musi stale walczyć ze wszystkimi fobiami. Czasem daje się ponieść i wtedy płyniemy na tej łódce razem. Ja nigdy nie wysiadłam, chociaż miałam wielką chęć. Moje życie jest uzależnione on jego kondycji psychicznej. Przyzwyczaiłam się do tego. Ale teraz coraz bardziej mnie to uwiera i coraz częściej wydaje mi się, że nie przeżywam swojego życia tak, jakbym chciała….

A chyba najgorsze, kiedy jako staruszka będę żałować wszystkich tych rzeczy, które na mnie czekały a ja nie odważyłam się po nie sięgnąć. Może nigdy nie postawiłam wyraźnych granic i byłam za miękka i uległa wobec tych wszystkich fobii mojego męża?Powinnam postawić je teraz? Dopiero w tej chwili czuję, że dałabym radę. Ciężko żyć w zamknięciu z człowiekiem, który nie chce dać sobie pomóc. Tyle lat próbuje namówić go na wizytę u specjalisty. Za każdym razem powtarza, że da radę i im więcej sie stara i toczy wewnętrzną walkę tym bardziej oddala się od świata… a ja jestem stale sama.

Dodaj komentarz

Zaloguj się i dodaj komentarz