Widzialam dzisiaj wypadek

22:03
9.11.2018

Widzialam jak potracony czlowiek lezal na ulicy w kaluzy krwi. Obok niego buty. Mial rozwalona twarz i bardzo nienaturalnie wykrzywiona nogę. To był koszmarny widok. Nie zatrzymalam sie. Nie chcialam patrzec, ale nie moglam przestac… Czuje sie fatalnie. Nie wiem co stalo sie temu czlowiekowi. Nie wiem czy zyl, czy byl martwy. Machina ruszyła. Nie myśle o niczym innym. Mysle o tym, ze byc moze spotka cos takiego mnie lub moich bliskich. Panika, smutek i przeswiadczenie o nadchodzącym traumatycznym wydarzeniu. Nikt nie przetlumaczy mi ze bedzie dobrze. Nikt nie gwarantuje, ze nic zlego sie nie stanie, ze ktos nie przejedzie mojego meza, albo nie upadne nagle jadac rowerem i niefartem nie uderze glowa o krawężnik… Smierć, strach, zle przeczucie. Musze isc spac, bo zwariuje…

Nie bede gnebic moimi myslami nikogo z rodziny. I tak nikt nie zrozumie…

2
Dodaj komentarz

Zaloguj się i dodaj komentarz
najnowszy najstarszy oceniany
Bridget

O Boże!!! Podziwiam Ciebie, że patrzyłaś na to, bo ja bym nie miała odwagi. Jak tylko jest jakiś wypadek drogowy odwracam głowę w drugą stronę by nie widzieć i nie przeżywać w sobie tego bólu. 🙁