Wiosna tuż, tuż a tym czasem jak coś napiszę
Od ostatniego wpisu upłynęło „trochę”czasu, będzie może z 10 dni kiedy pisałem poprzednie zwierzenie a muszę przyznać że tamte były wyjątkowo chaotyczne i zarazem pozbawione jakiegoś głębszego sensu po prostu mój mózg wylewał z siebie wszystko co w danej chwili przemknęło przez myśl, dlatego brzmi nawet mnie trudno się to czytało, nie żebym był jakimś mistrzem słowa lub wieszczem czy pisarzem ale z biegiem lat czuję jakbym coraz trudniej byłoby mi zebrać myśli w taki sposób żeby od początku wiedział co chce podkreślić w danej chwili a nie co chwile miotać się miedzy innymi tematami.
Pewnie dlatego nikt tego nie czyta bo koszmarny galimatias słów i poplątanych myśli jeszcze mniej umiejętnie połączonych w zdania.
Dobrze, że ostatnie dni były spokojne oraz pogoda jaki i temperatura dopisywała wyraźnie miało to wpływ na moje samopoczucie już nie jest ono takie przygaszone i targane emocjami jak jeszcze miesiąc czy dwa tygodnie temu a do tego okraszonych chwilami kiedy odczuwałem strach i niepewność.
No i ona, mieliśmy się spotkać ale kolejny raz nie wypaliło, ma dla wszystkich czas tylko nie dla mnie , chrzanić to że jak to określa spotyka się z innym „panem” (zawsze wkurzało mnie to określenia jakie zwykła często używać), a im mniej i rzadziej się widujemy oraz piszemy tym bardziej mnie irytuje jej zachwianie i jej wymówka że jest przemęczona a to nie prawda zwyczajnie źle gospodaruje czasem ale cóż poradzisz taki już ma charakter.
Znów wkrada mi się tutaj chaos i znów piszę ogólnie wręcz czarno-biało.
Ok wystarczy pora spać, jutro długi dzień a ja chce mieć dobry humor od rana.
Chaos tzn ze przelewasz mysli bezposrednio tutaj. Z tego co czytalem tak jest najlepiej.
Mysle ze to dobrze, ze tak sie „miotasz”. Czyta sie dobrze, nie ma chaosu za to widac, ze piszesz naturalnie, prosto z serca. I wtedy to ma sens. Pozdrawiam