Wyrzut #3

15:42
12.07.2018

Miałam 13lat, byłam na feriach w Niemczech u znajomego. Wynik bezstresowego wychowania… Od zawsze mogłam wszystko. Mogłam wychodzić nie mówiąc gdzie idę, pić, palić, brać narkotyki, nie wracać. Byłam wolna, ale co z zasadami? Z poczuciem bezpieczeństwa? Kolega odwoził mnie do domu, był bardzo zmęczony po pracy, zatrzymał się w połowie drogi, żeby się zdrzemnąć. Mi zachciało się do toalety, chciałam go obudzić, żeby poszedł ze mną, ale było mi go szkoda. Wyszłam sama, niedaleko była toaleta, do części damskiej wchodziło się od drugiej strony. Weszłam i usłyszałam trzask drzwi samochodowych, ogarnęło mnie przerażenie. Słyszałam kroki, później czyjś oddech. Bardzo się bałam. Stałam chwile, czułam, ze nie mogę wyjść, bo coś się stanie. Osoba po chwili weszła do sąsiedniej toalety. Do damskiej toalety, a był to mężczyzna. Słyszałam takie dźwięki, ze w tamtej chwili byłam niemal pewna, ze ten mężczyzna gwałci jakąś kobietę. Brzmiało zupełnie jak duszenie. Płakałam, modliłam się, żeby kolega się się obudził i poszedł sprawdzić gdzie jestem, trzymałam kluczyk od drzwi, okropnie się bałam, była noc, robiło mi się coraz bardziej słabo i mocno napieralam na kluczyk, który pod ciężarem sam się przekręcił, łazienki te były tak skonstruowane, ze po przekręceniu sama włączała się spłuczka. Rozległ się ogromny hałas, ja pod wpływem strachu zaczęłam uciekać. Dobiegłam do samochodu, wpadłam do niego z ogromnym płaczem. Mój kolega był przerażony moim widokiem, pytał co się stało, ja wydusiłam z siebie, ze ktoś jest gwałcony w toalecie. Kolega odpalił samochód i odjechał…. Nie mam pojęcia czy ktoś został tam zgwałcony. Od pięciu lat mam ogromne wyrzuty sumienia, przekonana, ze mogłam pomoc jakieś kobiecie, ze mogłam zrobić cokolwiek, ze to mogło trafić na mnie… w tym momencie nie wiem czy ta kobieta w ogóle istniała, mam wrażenie, ze wmawiam sobie, ze nie, ze „wkręciłam” to sobie w tamtej chwili, a ten mężczyzna był zwykłym napalonym tirowcem, który postanowił sie wymasturbowac w damskiej toalecie.. Nie wiem dlaczego mój kolega tam nie poszedł, ale był wystraszony moim widokiem, pewnie sam się bał, była noc, byliśmy w obcym kraju. Od tamtej pory nigdy nie weszłam do żadnej publicznej toalety. Przez długi czas bardzo bałam się sama wychodzić z domu. Bałam się każdego mężczyzny. Nawet ojca, ojczyma, wujka, osób, których naprawdę nie musiałam się bać.. nie byli idealni, ale żaden z nich nie dopuścił by się gwałtu.

1
Dodaj komentarz

Zaloguj się i dodaj komentarz
najnowszy najstarszy oceniany
Ewelina

To musiało byc dla Ciebie okropne! Nie wyobrazam sobie jak musialas sie bac. Rozmawialas z kims o tym? Mysle ze Twoja glowa tego nie wymyslila, teraz za to probuje wyprzec. Dobrze , ze sie tym dzielisz. Zawsze jak mowi sie o strachu to on stopniowo maleje.