Zaczęłam się poddawać

05:52
27.10.2018

Moj wieczór dzisiaj? Od czterech godzin gapie się w ścianę. Po trzech godzinach zaczęłam ryczeć.

nie mam z kim porozmawiać, nie mam jak się opanowac, nie mam kogo prosić o pomoc

mysli samobójcze wróciły mocniej niż kiedykolwiek, a moja niechęć do wszystkiego i brak jakiejkolwiek energi zaczął mnie przerażać…

 

wszystko mnie przeraza..

Chciałabym mieć jakiekolwiek wsparcie… nie czuje go na żadnej płaszczyźnie…

2
Dodaj komentarz

Zaloguj się i dodaj komentarz
najnowszy najstarszy oceniany
Bridget

Tutaj masz wsparcie. Wspieramy Cię w tym koszmarnym samopoczuciu jakie przeżywasz. Ja też tak miałam, ginęłam z godziny na godziny i z dnia na dzień. Wróciłam do tasów by się odbić bo już miałam dość tego stanu. Teraz jest lepiej o wiele lepiej. I jeśli mam tak żyć na tabsach całe życie, ale z pozytywnym samopoczuciem to będę je łykać do śmierci. Nie chcę już depresji ani lęków. Chcę oddychać. Trzymaj się i pisz. Pozdrawiam 🙂

zielonysmok

Zaczelas sie poddawac…ale dopiero zaczelas wiec nie jest zle 🙂 Skoro tu piszesz tzn ze sie nie poddalas. Czasem trzeba siegnac dna, zeby sie od niego odbic…