Zaraza w domu

09:04
21.11.2018

Wszyscy jestesmy chorzy. Angina. Bol gardla i goraczka. Siedze w domu z dzieciakami i co 10 minut mierze im temperature. Maz i tak poszedl do pracy. Ogladamy od 3 dni bajki i spimy. Dzis musze cos ugotowac. Rosol albo cos. Wkrecam sie bardzo z tym goraczkowaniem. Wyliczam dawki lekow, zeby nie dac za duzo. No i czytam te durne straszenia i odjazdy matek ktore jeszcze nie wiedza ze sa walniete… Myla swoja schize z nadopiekunczoscia i sa usprawiedliwione. Dobre , poczciwe Matki Polki. Daleko mi do nich. To moj kompleks. Dopoki nie bylo diagnozy spokojnie moglam wejsc w ich szeregi i udawac.

Teraz bedzie „Sing”. Ja znow sie przespie. A potem mam nadzieje ze wroci maz i sie nami zajmie. Zajmie sie mna. Zrobi mi herbate. Poda obiad i powie, ze to zwykla angina. Ze nie bedzie powiklan i odesle mnie do notesu, zebym napisala dokladnie czego sie boje, przeczytala to na glos…i usmiechnela sie pod nosem dajac wyraz temu, ze jestem swiadoma jak dziwnie brzmia moje obawy. Uprzedze go , czego sie boje w zwiazku ze zwykla choroba ktora nas dopadla?

– boje sie ze moje dzieci umra, bo beda mialy za duza goraczke ktorej nie zauwaze

– boje sie ze przedawkuja leki przeciwgoraczkowe

– boje sie ze jak bede spala a one beda ogladaly bajke stanie sie cos zlego, chociaz przeciez sa juz duze

– boje sie ze antybiotyk ktory bierzemy spowoduje stan zapalny jelit

– boje sie ze przez to ze tak bardzo boje sie i nienawidze szpitali nie bede umiala podjac racjonalnej decyzji kiedy trzeba jechac na oddzial

No dobra. Szansa ze cos w ww bedzie mialo miejsce jest niezbyt duza 🙂

Dodaj komentarz

Zaloguj się i dodaj komentarz