Zastanawiam się czy człowiek jest w stanie przeżyć życie bez ludzi, samotnie…
Na teraz właśnie na takie życie mam ochotę. Kobieta? A czy którakolwiek kobieta czułaby się ze mna komfortowo? Co ja mógłbym jej niby dać? Niedawno jak wpadł do mnie kumpel próbował namówić mnie na wypad do pubu. Zachęcił stwierdzeniem, ze może wreszcie kogoś poznam i nie będę taki dziki. „Bo baby to zmieniaja czlowieka”… Wstyd mi było za jego prymitywizm i brak wyczucie. Nie skomentowałem. Wiem, jak jestem postrzegany przez innych, ale jakoś na tych ludziach nie bardzo mi zależy.
Chodzę wyspany. Oglądam sobie seriale.. Powoli się ogarniam. Może zbyt powoli?
Dodaj komentarz