Znów
Dzisiejszej nocy znów poleciały łzy. Za oknem wichura, która nie daje spać, a w głowie kołacze myśl: jak bardzo ty jesteś samotny. Jak bardzo chciałbym, aby ktoś powiedział szczerze: kocham cię. Jak bardzo chciałbym wtulić się w kogoś i wierzyć, że te słowa są prawdą. Jak bardzo chciałbym, aby ona śpiąc przy mnie – będąc wtulona we mnie, miał poczucie dumy, że ktoś przy mnie czuje się bezpiecznie, a ja jestem szczęśliwy, nie szukając w geście drugiego człowieka podstępu. Jak bardzo chciałbym nie bać się okazywać emocji i uczuć, odrzucić piętno przeszłości i poczuć się dorosłym mężczyzną, a nie chłopcem, który boi się własnego cienia. W obecności osób w podobnym wieku co ja lub mających lepszą pracę, umiejętności czy nawet potrafiących obronić swojego zdania, czuje się jak smarkacz, który został zganiony przez ojca. Dlatego wielu wyczuwa moją słabość i robi ze mną co chce, szczególnie w pracy.
Dodaj komentarz