Zrobilam wielka awanture

09:25
2.12.2018

Za mna dni naprawde wielkich klotni. Na matke darlam sie tak, ze dzisiaj boli mnie gardlo. Z siostra sie nie odzywamy. W pracy jest bardzo oficjalnie, ale po mojemu. Matka zadzwonila do mnie z pretensjami, ale tym razem ja zmiazdzylam. Wyzywalam, krzyczalam, plakalam. Wypomnialam jej ze spieprzyla mi zycie i zakodowala w glowie bycie kims girszym i mniej kochanym. Nie mowila nic. Potem sie rozlaczylam.

Wczoraj w pracy siostra zachowywala sie inaczej. Powazniej, rozsadniej i przestala cwierkac do swojego faceta. Dzisiaj na mysl o pojsciu tam robi mi sie niedobrze. Czuje ze powinnam przeprosic, ale nie chce, zeby odebrala to jako przyznanie sie do winy.  Ie jest zbyt bystra. Nie wiem…mimo wszystko chyba przrprosze, zeby miec czyste sumienie. I podkresle, ze calej reszty nie zaluje, ze to bylo prosto z serca.

Mimo wszystko czuje jakis dziwny rodzaj spokoju. Jak jest dobrze ciagle czekam i obawiam sie ze bedzie zle. Wole czekac na dobre. Tak jakbym czula sie pewnie tylko w sytuacjach patologicznych. Wypaczony umysl.

Dodaj komentarz

Zaloguj się i dodaj komentarz