Wyznanie trzecie – mój wiersz
Ostre promienie poranka maltretują powieki, odcinają
nas od siebie.
Budzę się sam – tak jak zasypiałem.
Zanim przyłożę do ust
pierwszy kubek kawy, pada wyrok:
nie mamy sensu
póki nie jesteśmy razem.
Ostre promienie poranka maltretują powieki, odcinają
nas od siebie.
Budzę się sam – tak jak zasypiałem.
Zanim przyłożę do ust
pierwszy kubek kawy, pada wyrok:
nie mamy sensu
póki nie jesteśmy razem.
Też mi się podoba.
Ładne…
Dziękuję 🙂