Weekendy nie są dla samotnych... Tyle wolnego czasu na myślenie, na zauważenie swojej samotności. Wyszłam dziś na długi, samotny spacer. Pochodziłam po łąkach, lasach, poszłam tak daleko żeby stracić z oczu widok, domów, dróg i ludzi. Zresetowałam myśli choć na chwilę, ale wszystko wróciło z widokiem pierwszego dachu domu gdzieś na horyzoncie. Wzięłam prysznic, znalazłam jakiś film żeby zająć resztę wieczoru, może uda się szybko zasnąć... Jutro do pracy, zajmę ręce i myśli. Chociaż tam będę czuła się...